Ping...
Czy ktoś może mi łaskawie wytłumaczyć o co chodzi ze "skaczącym" pingiem? Gram na światłowodzie w ŻADNEJ innej grze nie ma takich cyrków. Odpalam mecz, ping na starcie w menu 4-6-8ms (ideolo). Zaczyna się mecz - jest git i:
- Albo w losowym momencie ping sobie skacze na 28-29ms
- Albo przeciwnik w pewnym momencie pauzuje gre (najczęściej jak sporo prowadzę) i po wznowieniu ping skacze na 28-29ms
- Albo jak cisne przeciwnika od początku, zdobywam kilka bramek i generalnie mam przewage - ping skacze na 28-29ms
NAJCZĘŚCIEJ dzieje sie tak kiedy gniotę rywala i generalnie nie pozwalam mu na nic, jak gram mecz o wyzsza range w lidze weekendowej, jak wbijam x2 w Division rivals, jak bronie sie przed spadkiem, lub jak walcze o awans...W ostatniej lidze weekendowej przegrałem tak 6(!) meczy prowadząc 2/3 bramkami. W momencie skoku pingu na 28-29ms - kompletnie nic nie moge zrobić. Podania nie dochodzą, zawodnicy stoją w miejscu, przełączanie zawodników nie działa, piłka odbija się od wszystkich sęków moich zawodników, moi pilkarze wywalaja sie o sibie - DRAMAT.
Aha, żeby było śmieszniej, jak już przeciwnik zyska przewage, i/lub ja moge zapomnieć o randze etc. i zostaje 5-6 min do konca meczu - ping MAGICZNIE wraca sobie na poziom 4ms...
Ja wiem, że to zabrzmi jak jakaś konspiracyjna teoria, ale zupełnie jakby gra zaczynała sypać jakimiś dodatkowymi pakietami, zawalając połączenie "akurat" na czas, żeby przeciwnik zyskał przewage.
Jeśli ktokolwiek gra w tą gre na pingu 20ms+ i narzeka na reakcje, delay etc. - to jest na 1000000% wina pingu (nawet nie wyobrażacie sobie jak to wygląda jak po 20min meczy, ping skoczy z 4ms na 25+ - PORAŻKA)
Platforma to PS5, wszystkie porty otwarte, DMZ on, DMZ off, firewall na routerze off, on - DNS ustawione, QOS - robiłem już WSZYSTKO. Efekt ten sam....przy czym podkreslam. 75% meczy git. KLUCZOWE - ping wariuje....ręce opadają.