Oryginalna ścieżka dźwiękowa „Split Fiction” już dostępna!

Rozmowa z kompozytorem muzyki do „Split Fiction”

Aby uczcić premierę oryginalnej ścieżki dźwiękowej, spotkaliśmy się z jednym z jej kompozytorów, Gustafem „Lizardkingiem” Grefbergiem, aby zadać mu kilka pytań o kulisy prac.

• Jak pracowało ci się nad kompozycjami do gry jak „Split Fiction” – ciągle przemieszczającej się między science fiction a fantasy?

To była czysta frajda. Oczywiście pomagało, że nie byłem jedynym kompozytorem. W takiej sytuacji zawsze można zejść na boczny tor i oddać głos drugiej osobie, gdy pojawią się trudności. Ale, prawdę powiedziawszy, przez te kilka lat pracy właściwie nigdy nie było nudy. Nawet trzymając się ram gatunkowych mieliśmy mnóstwo przestrzeni do różnorodnej twórczości, a próby stworzenia czegoś unikalnego dla każdego rozdziału dostarczały mnóstwo przyjemności. Być może mieliście okazję się przekonać, że nawet rozdziały trzymające się tego samego gatunku muzycznie bardzo się różnią. Nie da się ukryć – czasem opracowywanie nowych pomysłów dzień w dzień bywa trudne, ale to także masa zabawy.

• Jak wyglądał proces tworzenia muzyki dla konkretnego poziomu? Co takiego robiliście, by uchwycić konkretny nastrój?

Przysiadaliśmy i graliśmy w to, co było już do dyspozycji – a często były to bardzo robocze fragmenty gry. Omawialiśmy ogólne odczucia, a potem spędzaliśmy nieco czasu (zwykle tydzień albo dwa, jeśli była taka możliwość) na wypróbowywaniu różnych pomysłów i brzmień. Potem spotykaliśmy się z Josefem, słuchaliśmy wszystkiego wspólnie i obieraliśmy ostateczny kierunek. Czasem udawało się bardzo szybko, a czasem trzeba było paru podejść, żeby uchwycić nastrój, który przypadnie nam i Josefowi do gustu.

• Czym się inspirowaliście, tworząc ścieżkę dźwiękową do „Split Fictionܸ”? Nawiązywaliście w jakiś sposób do innych gier czy mediów w ogóle?

Ponieważ każdy rozdział w „Split Fiction” tak się różni od innych, chcieliśmy, by muzyka podążała za grafiką i rozgrywką, za każdym razem zanurzając graczy w nowym świecie brzmień. Czasami inspiracja przychodziła z popularnych gatunków, jak trance, drum and bass czy z muzyki filmowej new age. Czasem natchnienie przynosił pojedynczy instrument. Na przykład muzyka towarzysząca przeprawie przez poziom Szczyt bazuje na naszych własnych nagraniach gry na hangach. Zdarzyło nam się kilka subtelnych nawiązań, ale większość inspiracji wzięła się z gatunkowych podstaw albo specyfiki instrumentów, co potem przekuwaliśmy na swój możliwie unikalny sposób.